poniedziałek, 25 czerwca 2012

Świat mojej książki...


Uwielbiam świat książki, dodam, że uwielbiam świat mojej książki. W jednej chwili jestem w NY idę 5 aleją i skręcam w prawo w 59 ulicę, jestem w samym środku Central Parku, siadam na jednej z ławek wraz z Urszulą Dudziak, która oprowdza mnie po swoim Nowym Yorku, by już po chwili znaleźć się w zawiłym świecie Harlana Cobena wśród kilkunastu bohaterów, którzy skrywają swoje mroczne tajemnice. O i znowu, tym razem jestem w 1878 roku, Sherlock Holmes bada kojeną sprawę niewyjaśnionego zabójstwa. Przechadza się uliczkami dziewiętnastowiecznego Londynu, by swoim przenikliwym i wręcz nieodganionym umysłem oczarować mnie, jedyną na świecie, doskonałą dedukcją. A tuż za rogiem Ania, tak to ona, rude włosy, piegi, zadarty nos i śmiejące się z daleko oczy. Kocham Anię z Zielonego Wzgórza, czytałam tę książkę, jako mała dziewczynka i wciąż do niej powracam, już jako kobieta.

Mimo, że moja biblioteczka, to wspomniany wcześniej: Harlan Coben, Sir Artur Conan Doyle, a także Camilla Lackberg, L.J.Smith, Stieg Larsson. Na pierwszy rzut oka świat ten wydaje się mroczny, pełen tajemnic, morderstw, niewyjaśnionych zagadek, wampirów, złowrogich spojrzeń, ale tak naprawdę świat mojej książki jest bardzo barwny. Ja go właśnie tak postrzegam i wciąż nie mogę się nadziwić, jak bardzo kształtuje moją wyobraźnię.

Ostatnio, odkryłam nieznany mi zupełnie świat biografii, autobiografii i wiem, że już należy do mnie, lub ja do niego...

Ps. Poznacie go już wkrótce...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz