poniedziałek, 13 listopada 2017

"Wataha" - koniec niedomówień?


Ostatni odcinek II sezonu, był po prostu nie do przewidzenia. To było spełnienie każdego widza. Akcja potoczyła się po prostu sama.
"Wataha" to serial wysokobudżetowy lokalnego oddziału HBO, który już od pierwszego odcinka I sezonu przypadł mi do gustu. Nie tylko za super grę aktorską Leszka Lichoty (Kapitana Wiktora Rebrowa), który wcielił się w rolę, tak jakby była dla niego napisana. Nie za świetną rolę Bartka Topy. Ale przed wszystkim za nietuzinkowy scenariusz, przepiękne bieszczadzkie plenery, jak również za temat, który do tej pory w kinematografii rzadko się pojawiał. Serial w sposób prawdziwy odzwierciedla życie strażników granicznych w Bieszczadach. Już od pierwszego odcinka w serialu cały czas jest akcja, nieprzerwanie się dzieje. I taki właśnie powinien być serial. Tu akurat nie przeszkadzało mi nawiązanie i powiązanie ze sprawą, która nie została do końca wyjaśniona w I sezonie. W sezonie II, aż prosiło się o kontynuację tego wątku. I rzeczywiście dało to super rezultat, ja jako widz jestem usatysfakcjonowana. Scenarzyści od początku do końca mieli jasną wizję tej historii i trzymali się tego do ostatniego odcinka. Cały sezon jest nie tylko spójny wewnętrznie, ale nadaje też nowy kontekst poprzedniemu. 
Oczywiście można się czepiać kilku szczegółów, ale nie są one bardzo rażące. Może jeden, który w ostatnim odcinku mnie trochę rozśmieszył. Droga po drewno Ukrainki (Alsu) i jej syna okazała się drogą przez jezioro, które było na wpół zamarznięte, na wpół nie. Co widać w ostatnim ujęciu z lotu ptaka. Więc jak to możliwe, że idą od strony drugiego brzegu z drewnem w ręku??? Chyba nie wyłowili tego z wody???
Reszta trzyma w napięciu, aż do samego końca. My, jako odbiorcy bardzo chcemy upatrywać się w postaciach, które stoją na straży naszego bezpieczeństwa, sprawiedliwości, działania bardziej na korzyść, niż na niekorzyść społeczeństwa. Tymczasem, Ci najbliżej władzy, są najczęściej, najbardziej podejrzani. Jak pokazuje serial korupcja nie ma ograniczeń. Kusi, tym samym czyniąc zło.
Więc dowiedzieliśmy się, kto tak naprawdę stał za makabrycznymi wydarzeniami z obu sezonów. Główny zły stojący za całą intrygą się ujawnił. Bohaterom została oddana sprawiedliwość, a Rebrow znalazł ukojenie.
Oczywiście zostaje kilka pytań, na które nie znamy odpowiedzi, ale myślę, że kolejny sezon rozwieje wszystkie nasze wątpliwości.

Moja ocena
 10/10

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz