piątek, 16 marca 2018

"DARK" - kolejny serial Netfilx

"Dark" - to jeden z najdziwniejszych seriali, które widziałam w ubiegłym roku. Pozytywnych recenzji w sieci jest bardzo wiele, ja natomiast mam mieszane uczucia. Nie twierdzę, że nie jest dobry, ale nie do końca podobała mi się fabuła, choć pomysł jest naprawdę świetny. Ja jako osoba, która uwielbia kryminały i skomplikowane historie mówię nie, dlatego, że brak mi spójności w tym dochodzeniu, bohaterowie prowadzą śledztwo, każdy na własną rękę, nikt nie konsultuje tego ze sobą, niby coś mają sprawdzić, ale tego nie robią. Także pod tym względem serial mnie zawiódł, być może był to zamiar twórców Netflix, bo "Dark" to kolejna ich produkcja, która bije rekordy popularności.
Sama historia bardzo wciąga tak, że nie można się od niej oderwać. Akcja serialu dzieje się w odludnym, niemieckim miasteczku Winden, znajdującym się w pobliżu elektrowni atomowej. W pewnym momencie dochodzi do zaginięcia dwóch chłopców. Kilka miesięcy wcześniej samobójstwo popełnia jeden z mieszkańców. Pozornie te wydarzenia nie są ze sobą powiązane, jednak wkrótce wszelkie części układanki zaczynają łączyć się w przerażającą całość. Wtedy najważniejszym pytaniem w śledztwie dotyczącym zaginięć staje się nie to, kto dokonał porwania, lecz kiedy.
Mimo, że dużo jest podobieństw do amerykańskiego Stranger Things, to wydaje mi się, że "Dark" jest bardziej mroczny i tajemniczy, a miasteczko Winden, to nie miejsce, gdzie można przeprowadzić się z całą rodziną i wieść sielskie życie.
Serial ten to połączenie dramatu społecznego i science - fiction. Bardzo dobrze zostały pokazane wszelkie zależności zachodzące pomiędzy mieszkańcami małego miasteczka, to jakby kronika dziejowa tego miejsca. Poznajemy historie dziejące się odpowiednio w latach 1953, 1986 oraz 2019, które stanowią pewien rodzaj pogmatwanego łańcucha przyczynowo - skutkowego. Twórcy w ten sposób pokazali nam wszelkie rozterki, konflikty i romanse, czy skrywane mroczne tajemnice, które to decydują o dalszym życiu przyszłych pokoleń. Ta wielowątkowość niewątpliwie stanowi rodzaj doskonale skonstruowanego mechanizmu, w którym jedna sytuacja pomaga zrozumieć przesłanie kolejnej. Za to efekty science - fiction nie są tak widowiskowe, jak w hollywoodzkich produkcjach, natomiast na pewno wiele scen trzyma w większym napięciu i daje bardziej szokujący efekt niż kilka wysokobudżetowych filmów z Fabryki Snów.
Taki rodzaj bardzo spójnej, wielowątkowej opowieści sprawia, że w "Dark" nie ma głównego bohatera, natomiast fabuła skonstruowana jest tak, że każda postać ma swoje przysłowiowe pięć minut, co jest dużym plusem.
Zdecydowanie jest to jeden z najciekawszych seriali ubiegłego roku, dlatego z niecierpliwością czekamy na sezon II, w którym już wiadomo, że akcja będzie się toczyć w dalekiej przyszłości.

Moja ocena
 10/8

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz