Od tej książki na dobre zaczęła się moja przygoda z czytaniem, był to rok 2003. Wcześniej oczywiście interesowały mnie różne książki, ale nie z takim zapałem i entuzjazmem, jak teraz. Dlatego tak bardzo ją lubię i często powracam, co dziwne nie posiadam jej w swojej biblioteczce. Wielokrotnie zamierzałam ją kupić, albo już kupiłam, ale za każdym razem była oddawana w prezencie. Jeśli przychodzi mi ochota, żeby przeczytać ją znowu, biegnę do biblioteki i wypożyczam, by choć przez chwilę była moja. Bo ta książka jest niezwykła i choć nie przepadam za twórczością Paulo Coelho, oczywiście czytałam: "Alchemika", "Pielgrzyma", "Na brzegu rzeki Piedry usiadłem i płakałem", "Piątą Górę", to nie jest to, literatura, która mnie w jakiś sposób pociąga. Bardzo dużo w niej żalu, smutku, nostalgii, dużo też prawdy, ale raczej nakłania do zadumy w depresyjny sposób, za czym ja nie przepadam.
Jednak "Jedenaście minut", to książka, która rozkochała mnie w sobie. Opowiada o Marii, młodej dziewczynie z brazylijskiej prowincji, która wyrusza w daleką
podróż. Ku jej zaskoczeniu, okazuje się, że świat jest inny, niż sobie wyobrażała. Gorzkie
doświadczenia, których doznaje sprawiają, że zostaje prostytutką. Na swojej drodze spotyka różnych mężczyzn, a ona sama: "Choć moim celem jest zrozumieć miłość i choć nieraz cierpiałam za sprawą
tych, którym oddałam serce, muszę przyznać, że ci, którzy dotknęli
mojej duszy, nie rozbudzili mojego ciała, ci natomiast, którzy dotknęli
mojego ciała, nie poruszyli mojej duszy". Decyduje się na życie
bez miłości i wpada w pułapkę, z której wybawić ją może jedynie
prawdziwa miłość...
"Jedenaście minut" to współczesna baśń dla dorosłych,
przypowieść o seksie i miłości, a także o przeznaczeniu, które sprawia,
że kręte ścieżki naszego losu mogą nieoczekiwanie poprowadzić nas ku
szczęściu, choć dawno przestaliśmy w nie wierzyć.
Ta książka, to głębokie studium o naszej
seksualności, o jej sacrum i profanum, o jednej z najważniejszych i
zarazem najbardziej zakłamanych sfer naszego życia. To powieść, która
nie pozwala na obojętność i budzi nadzieję, że spotkanie z drugim
człowiekiem może być najważniejszym doświadczeniem naszego życia.
Nie jest podręcznikiem czy traktatem o
mężczyźnie i kobiecie, stojących przed nieznanym światem doznań
seksualnych dwojga ludzi. To raczej analiza,
pozbawiona jakichkolwiek sądów, która mówi o tym,
że spotkanie dwóch ciał to coś więcej niż reakcja na pewne bodźce
fizyczne, coś więcej niż chemia czy instynkt przetrwania gatunku. Prawda polega na tym, że seks jest przejawem energii duchowej zwanej miłością, czyli jest czymś najważniejszym dla człowieka, o czym niestety często zapominamy. Jest również jednym z obszarów naszego życia, w którym kłamstwo uchodzi za normę. Dlaczego więc kłamiemy? Czyżby tylko dlatego, by sprawić przyjemność drugiej osobie? Przecież to kłamstwo może zainfekować wszystko co ważne, a może nawet najważniejsze w naszym życiu...?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz