Książka mnie nie zachwyciła, jak dla mnie trochę
naciągana historia naukowca, który rzekomo poznał niebo... Miałam bardziej
ambitne oczekiwania wobec tego dzieła. Sam sposób opowiedzenia, tej jakby nie
było dziwnej i być może naukowo niewytłumaczalnej historii jest dość banalny, a
momentami groteskowy. Być może nie powinnam wypowiadać się na temat owej
naukowej niewytłumaczalność, bo przecież nie posiadam w tej dziedzinie
odpowiednich kompetencji. Jedno jest pewne, że wielu ludzi wierzy w inny Raj niż
ten z Tunelem i Jądrem opisywanym w książce. W tym przypadku możliwe, że sam
autor w nieodpowiedni sposób dobrał słowa lub nazwał to, czego doświadczył. Nie
chcę pisać, że nie wierzę, ale to jedyne słowo jakiego mogę użyć, po prostu
trudno mi „uwierzyć” w niektóre słowa, jak dla mnie wybujałe, być może moja
fantazja jest zbyt uboga.
Jedno co mi się podobało to naukowe podejście do
problemu, widać, że autor ma bardzo dużą wiedzę z zakresu neurochirurgii i
wszystko to, co było zawarte w tej książce jest dla mnie przydatne.
Reasumując - książka nie przedstawia żadnych walorów literackich, powiedziałabym, że napisana jest dość chaotycznie i ma się odczucie, że pisał ją laik w dziedzinie literatury. Natomiast jeśli chodzi o wiedzę z zakresu medycyny, tu chylę czoło, te fragmenty mnie porwały i mam pewien niedosyt.
Reasumując - książka nie przedstawia żadnych walorów literackich, powiedziałabym, że napisana jest dość chaotycznie i ma się odczucie, że pisał ją laik w dziedzinie literatury. Natomiast jeśli chodzi o wiedzę z zakresu medycyny, tu chylę czoło, te fragmenty mnie porwały i mam pewien niedosyt.
Wierzącym w życie pozagrobowe nie polecam tej
lektury, bo przecież piekło kojarzy nam się z czymś innym, a niebo to
niekoniecznie motyle, aniołki, bezkresna zieleń, itd.
Ta literatura mnie wymęczyła…
Ps. Podoba mi się jeszcze okładka, wiadomo dlaczego...
Ps. Podoba mi się jeszcze okładka, wiadomo dlaczego...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz