piątek, 6 lipca 2012

"Królewna Śnieżka i Łowca"

Jestem świeżo po obejrzeniu ekranizacji najpopularniejszej baśni braci Grimm "Królewna Śnieżka". Film Ruperta Sandersa mocno odbiega od oryginału, jest bowiem mroczny i bliżej jest mu do literatury fantasy niż kolorowych, lukrowanych bajeczek na dobranoc.
W filmie podobało mi się prawie wszystko. Piszę prawie, bo troszkę nudnawy środek, przez co postęp fabularny ciut traci na swym dynamizmie. Oczywiście znajdą się tacy, którzy przyczepią się jeszcze do innych elementów. Dla mnie jednak całość to godne widowisko pełne efektów specjalnych, oraz angażująca emocjonalnie opowieść o utraconej niewinności i o sposobach radzenia sobie z bólem.

Obsada:
Kristen Stewart - Śnieżka, nazwana aktorką jednej miny, do tej roli jednak uważam, że jest idealna.
Chris Hemsworth - Łowca, niezapomniany Thor,  niesamowite ciacho w roli łowcy również:)
Charlize Theron - Rawenna, znakomita rola, dla mnie absolutnie najmocniejszy punkt całego filmu.
Sympatycznym dodatkiem było zaangażowanie do ról krasnoludów brytyjskich mistrzów aktorstwa, m.in.: Boba Hoskinsa, Toby'ego Jonesa, Raya Winstone'a i Eddiego Marsana.

Warto byłoby się jednak zastanowić do kogo adresowany jest ten film?
Do dzieci?
Jak dla mnie, na pewno nie, duża ilość scen, które dyskwalifikują młodego widza: jedzenie serc gołębi, branie narkotyków (grzybki halucynogenne), grzebanie we flakach i jakieś inne paskudztwa.
Dla dorosłych?
Raczej tak, choć trzeba traktować ją z przymrużeniem oka, jak każdą bajkę.

Nie mogę nie wspomnieć o świetnej ścieżce dźwiękowej i utworze końcowym „Breath of life”, śpiewanym przez rewelacyjną Florence z The Machine, położył mnie na kolana, z resztą sami posłuchajcie.




Jak dla mnie "Królewna Śnieżka i Łowca" okazał się satysfakcjonującą opowieścią, lepszą niż mogłam oczekiwać, dlatego POLECAM! W moim rankingu od 1 do 10, daje mocne 7.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz