sobota, 19 października 2013

"Koneser"

Przede wszystkim zainteresował mnie tytuł filmu, bo koneser według słownika języka polskiego to wytrawny znawca i miłośnik rzeczy w dobrym gatunku. Moim zdaniem trzeba byłoby troszkę to wyjaśnienie urozmaicić. Koneser to wybitny znawca sztuki, potrafiący określić wiek, rodzaj, materiał z jakiego zostało stworzone dzieło, przez kogo zostało stworzone, oraz czy to na pewno oryginał. Jednak do najważniejszych zadań konesera należy oszacowanie wartości danego przedmiotu. Jest również osobą, która decyduje o sprzedaży dzieł sztuki na prawdziwej aukcji, takiej gdzie w grę wchodzą prawdziwe dzieła, za prawdziwe pieniądze.  
Pierwsza część filmu do przejścia dla wytrwałych. Sama podchodziłam do niego kilka razy mimo, iż opowiada o dziedzinie, która mnie bardzo interesuje. Nie mająca końca wycena dzieł sztuki, należących do młodej kobiety, która przez pierwszą godzinę filmu jest głosem w słuchawce. Okazuje się, że cierpi na agorafobię, jest to strach przed przebywaniem samemu w miejscu publicznym. Rozwinięty do tego stopnia, że od kilkunastu lat nie wychodzi ze swojej samotni. Jej partnerem filmowym jest Geoffrey Rush, dla mnie niezapomniany z roli w filmie: " Jak zostać królem". Tutaj gra tytułowego konesera, człowieka całkowicie poświęconemu sztuce, wielbiącego ją do tego stopnia, że prowadząc swój dom aukcyjny, co lepsze okazy  licytuje w jego imieniu oddany przyjaciel. Najczęściej są to portrety kobiet, kocha je tak mocno, że stały się sensem jego życia. Jak się okazuje spowodowane jest to strachem przed ów kobietami w realnym świecie.
Druga część filmu natomiast sprawia, że zapomina się o beznadziejnym wstępie. Naprawdę zaczyna się coś dziać i wszystko nabiera właściwego sensu. Uknuta intryga staje się coraz bardziej rzeczywista...
Bardzo podoba mi się język, jakim posługują się aktorzy, jest bardzo rozbudowany, dostojny, w niektórych momentach nawet starodawny. Myślę, że w dzisiejszych czasach nikt już tak nie mówi, a jeśli już, to niestety nie jest nam dane go słyszeć. Dlatego wbiły mi się w pamięć dwa mądre cytaty:
- "Ludzkie emocje są jak dzieła sztuki. Mogą być wynikiem symulacji, choć fałszywe, wyglądają na oryginał. Wszystko można udawać. Radość, ból, nienawiść, chorobę i uzdrowienie, nawet miłość".
- "Jak to jest żyć z kobietą? To jest jak udział w aukcji. Nigdy nie wiesz, czy twoja oferta będzie najlepsza".

Polecam miłośnikom sztuki i tym którzy kochają słowa...

Ciekawostka:
W Europie do najbardziej renomowanych domów aukcyjnych należą m.in. brytyjski Bonhams, Hôtel Drouot w Paryżu, Leo Spik w Berlinie, Lempertz w Kolonii, Dorotheum w Wiedniu, Gallerie Koller w Zurychu. Natomiast tylko dwa domy aukcyjne: Christie’s oraz Sotheby’s dzierżą palmę pierwszeństwa i odpowiadają za 87 procent globalnego rynku dzieł sztuki. Posiadają swoje filie na całym świecie m.in. w Chicago, Mediolanie, Madrycie, w Rzymie, Atenach, Sydney, Amsterdamie, Genewie, Zurychu itd. Samo Christie’s ma ich 53 w 32 krajach, z czego w 10 miastach (poza Londynem, m.in. Nowy Jork, Genewa, Dubaj i Hong Kong) prowadzone są aukcje. Obecnie Christie’s jest największym domem aukcyjnym na świecie pod względem przychodów, wyprzedza odwiecznego rywala – Sotheby’s.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz