środa, 2 października 2013

"Dexter" sezon 8 zakończony...

Strasznie szybko minęły te trzy miesiące, mimo iż cały tydzień trzeba było czekać na następny odcinek. Czy jestem zawiedziona? Myślę, że ten sezon nie należał do najlepszych, ale też nie był ostatecznie taki zły. Mogę jednak nie być obiektywna w swoich opiniach, gdyż "Dexter" to moja ulubiona postać filmowa, jeśli chodzi o seryjnych morderców. Wiele osób nie podziela jednak mojego zdania uznając, że to jeden z najgorszych sezonów. 
Ok. Ja również uważam, że pomysł uczłowieczenia głównego bohatera na siłę, zatraca sens całego pomysłu, Dextera - czyściciela. Tak jak i inni również zauważyłam kilka absurdów. Począwszy od sceny gdy Hannah zabija męża, po czym wspólnie z Dexterem przez nikogo nie niepokojeni usuwają jego ciało. Jeszcze ciekawszą akcją jest umieszczenie (przylepienie) przez Zaka fragmentu DNA w postaci włosów swojego mordercy pod stołem, w mieszkaniu w którym został zgładzony. W jaki sposób zrobił to niepostrzeżenie i w jaki sposób rzekomo nadzwyczaj inteligentny i nieuchwytny seryjny morderca nie zorientował się, że pozostawił takie ślady nikt nie raczył wytłumaczyć. Kolejny absurd - Dexter wynoszący zwłoki Debry ze szpitala, oczywiście przemknął wśród wszystkich niczym niezauważony, jak zjawa, itd.
Podobało mi się natomiast wprowadzenie postaci Dr. Vogel, która dzięki dobrej roli Charlotte Rampling, wydawała się całkiem intrygującą postacią, do pewnego momentu. Interesująca była również postać Zaka, następcy Dextera, szkoda tylko, że nie został ten wątek bardziej rozwinięty. Nawet Debra Morgan dawała radę. Bardzo podobała mi się scena z podcięciem gardła Dr. Vogel przez jej syna. Na nie, jak dla mnie, był związek Quinna z nianią Harrisona, praktycznie nic ciekawego nie wnieśli, oraz bardzo rozbudowana obecność Hannah. Od momentu jej pojawienia wszystko zaczyna dziać się źle. Dexter zaczyna myśleć inną głową, a w sobie poszukuje uczucia empatii. No błagam, ale seryjni mordercy raczej jej nie posiadają, co oznacza, że są "ślepi" emocjonalnie i nie potrafią ocenić ani dostrzec stanów emocjonalnych innych osób, no ale, tego scenarzyści chyba nie doczytali.
Mimo wszystko i tak go kocham:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz